kwi 06 2005

hmm...


Komentarze: 1

I się ruszyłam, pojechałam tak jak pisałam rowerkiem. Tylko jakoś tak siły nie miałam, każda mała góreczka wydawała się górą... Ale się dobrze czuje, wiedząc że kolejny udany dzień diety mam już za sobą. Powoli pakuje się na jutrzejszy wyjazd, w końcu to kilka dni. Mam tylko nadzieje, że tam mnie nie pokusi żadna pokusa. :) Ide pod prysznic. :)

kokietka85 : :
06 kwietnia 2005, 22:18
z poprzedniej notki => 3 jabłka?? hmm nie przesadzasz? no ale jak wytrzymasz to jestem pełna podziwu dla ciebie.. żebyś tylko nie poczuła mocnego łaknienia , bo jak się dorwiesz do jedzenia to juz nie przerwiesz :/ ile ja chce schudnać? hmm powiedzmy że dwa razy tyle co ty.. może nawet i 3 razy tyle :> troszke sporo.. ale kiedyś tego dokonam.. już troche drogi za mną! :)

Dodaj komentarz