hmm...
Komentarze: 1
I się ruszyłam, pojechałam tak jak pisałam rowerkiem. Tylko jakoś tak siły nie miałam, każda mała góreczka wydawała się górą... Ale się dobrze czuje, wiedząc że kolejny udany dzień diety mam już za sobą. Powoli pakuje się na jutrzejszy wyjazd, w końcu to kilka dni. Mam tylko nadzieje, że tam mnie nie pokusi żadna pokusa. :) Ide pod prysznic. :)
Dodaj komentarz