2. tyg a potem już będzie szło
Komentarze: 3
Powoli ide spać, zmęczona jakaś taka jestem. Od czasu kiedy się odchudzam staram się jak najmniej siedzieć w domu, by nie myśleć o jedzeniu, więc jak przychodze z pracy to nawet do domku nie zaglądam tylko albo gdzieś na kawke wpadam (oczywiście bez cukru i śmietanki), albo biore chrześniaka na spacerek. I tym chyba objawia się moje zmęczenie, bo wcześniej to przychodziłam z pracy i jeszcze kładłam się spać (śpioch ze mnie). Ostatnio towarzyszy mi bezsenność i ból głowy, czy to jest skutkiem odchudzania? Wy też tak macie?
Najgorsze początki, mam nadzieje, że jak dojde do 2 tyg. to będzie już szło, nie będę miała takich dylematów czy oprzeć się pokusie czy nie, ponieważ będzie mi szkoda przerwać to do czego już doszłam. W czwartek ruszam do Gdańska, do znajomych ze studiów na cały weekend. Tylko co ja im powiem, że jem dwa jabłka dziennie? Chyba będzie konieczny jakiś chlebek razowy czy coś. No i niestety napewno jakieś piwko będzie i to niejedne, ale bez tego się nie obędzie bo za spotkanie trzeba będzie wypić. Ja już bym z tego zrezygnowała dla dobra swojego, ale oni nie podarują.. Musze sie tam 3mać i nie pozwolić sobie na więcej, bo skoro piwko już wypiłam to na co innego też moge sie skusić (takie moje myślenie jak sie odchudzałam ostatnimi próbami - głupie). A właśnie, że nie. Dobrej nocki.
Dodaj komentarz