paź 03 2005

2. dzień głódówki


Komentarze: 3

Hi.

 

2 dzień głodówki poszedł dobrze, piłam tylko jakieś herbatki odchudzające i jabłuszko zjadłam. Chodź powiem, że łatwo nie było -  dziś mama przygotowało dwudaniowy obiad i w dodatku mój ulubiony, a na stole same słodycze... Wrrrr.

Chciałam jutro o świcie wstać pobiegać, ale tak ciężko jest mi się zmusić... Kurde! A przydałoby się biegać, bo wtedy gubię więcej kg, nie tak jak bywa z gimnastyką w domu.

 

Poza tym, jakby był dziś koniec września a ja zaczęłabym głodówkę to chyba bym się przełamała i zjadła normalny obiad, a tym samym przerwała nie zaczętą dietę. Po prostu traktuje to jako ostatnią szanse schudnięcia i dlatego powiedziałam sobie – nie – przecież miałam ostro od października! Bo przecież do stycznia musze skończyć, a czym szybciej dieta zaczęta tym lepiej.

Już wyobrażam sobie, jak to On patrzy na mnie, na każdą część ciała – z wielkim apetytem... Ja po prostu z niego nie mogę zrezygnować, jest całym moim światem... K. C.

 

I tak w marzeniach i wyobrażeniach jak będzie oddalam się w krainę snu miodem płynącą...

 

Dobranoc. :*

Dobrej nocki wszystkim

kokietka85 : :
evolu
02 sierpnia 2010, 07:21
the exposed Tourbillon and a small curved
03 października 2005, 11:40
zycze powodzenia w odchudzaniu, ale pamietaj zeby nie przesadzac! Ale czy taka glodowka jest dobrym wyjsciem? Nie lepiej po prostu ograniczyc jedzenie i regularnie cwiczyc? Wszyscy lekarze powiedza ze najlepsza dieta to jest JM czyli jedz mniej.
03 października 2005, 11:02
Nareszcie jakas bratnia dusza!

Dodaj komentarz